A to nie właśnie producent zatrudnia reżysera i całą resztę?

Niekoniecznie, bo nieraz producentami są także twórcy danego filmu, np. scenarzyści czy sami reżyserowie. Pytanie brzmi, jaki mają oni bezprośredni (!) wpływ na strukturę filmu i czy ich ingerencja jest na tyle znacząca, żeby mogłoby im się przypisać takie wyróżnienie?

Producent zatrudnia każdego do filmu, od montażu do reżysera, aktorów itp, załatwia sprzęt, inwestuję pieniądze, często są to aktorzy lub reżyserzy bo znają osoby, który mogą wykonać dobrą robotę, dotycząca tego filmu, producent musi być obeznany w świecie Produkcji filmu, a Oscary dla producentów też się należą bo wkład w filmy mają duży .

Oczywiście takich Oscarów nie traktuję się, tak prestiżowo jak np . Oscarów dla aktorów lub reżysera chociaż powinno .

Tak się składa, że w Hollywood (choć w większym lub mniejszym stopniu jest tak na całym świecie) to producent ma więcej do powiedzenia w kwestii filmu, niż sam reżyser. O ile nie mówimy o kinie autorskim, lub reżyserze który ma mocną pozycję, to wiele osób na tym stanowisku to zaledwie figuranci.

Powiedzmy, że ogarnia wszystko. Przynajmniej tak mi się wydaję.
Producent zatrudnia ludzi (czasem sam reżyseruje czy gra w filmie).
Reżyser dyryguje pracą nad filmem, owszem. Ale to producent ma za zadanie ułatwiać mu tą pracę, jak tylko może.
Producent zbiera pieniądze, więc bez niego większość filmów by upadło na etapie zdjęć.
Producent męczy się z tym wszystkim, co de facto nie wpływa na sam film, ale co mogłoby zakłócić pracę przy filmie. Jak brakuje środków, to producent szuka pieniędzy, żeby nie trzeba było wstrzymywać pracy. Jak potrzeba nowego sprzętu, bo coś się rypło, to producent to ogarnia. W ten sposób reżyser i inni mogą się skupić na pracy.

Nie siedzę w branży, ale tak to chyba mniej więcej wygląda. Zresztą dość ciekawie było to pokazane w którymś sezonie "Ekipy", kiedy sami chcieli nakręcić film. Reżyser był autodestrukcyjnym megalomanem i bucem, więc producent musiał trzymać wszystko w ryzach.
Aczkolwiek opinia amatora. I tak, moim zdaniem słusznie te nagrody wędrują do producentów. Dla reżysera jest osobna kategoria. Inaczej dostawaliby po dwa Oscary za tą samą pracę.