Praktycznie za każdym razem w filmach o takiej tematyce ukazane jest wszystko od ich strony,
przedstawiając przy tym Republikanów jak jakichś oszołomów!
Nawet w genialnym "House of Cards" Frank jest Demokratą.
PS. Poleci ktoś film w którym jest inaczej.
Zważywszy na sympatie polityczne Hollywoodu to nie może być inaczej.
Inna rzecz, że Republikanie obecnie różnią się od demokratów tylko kosmetycznie.
Pewna czesc Republikanow napewno. Niemniej jednak sa grupy ktore rozni od demokratow bardzo wiele (jak np. czlonkowie Tea Party czy tez libertarianie). Inna sprawa ze Demokraci tez nie sa jakims monolitem. Demokrata z Messachusetts bedzie przeciwny swobodnemu dostepowi do broni palnej a demokrata z Texasu za sama wzmianke o tym ze swobodny dostep zostanie zniesiony moze odstrzelic.
Przede wszystkim są oszołomami. Bazują też na największych tumanach z prowincji, jak jedna nasza partia.
Wiadomo jakie sympatie ma 3/4 Hollywood, bo jednak nie całe. Ale bądź łaskaw zauważyć, że kandydat demokratów grany przez Clooneya okazuje się s@&em, który zbrzuchacił stażystkę. Jednak nie zostali pokazani w całkowicie dobrym świetle.
Powiedzmy: oboje. Choć niektórzy powiedzą, że po prostu radośnie przeżywała swą seksualności i oczywiście nic nam kołtunom przebrzydłym do tego.
Miał. Zresztą w USA polityk bez żony nie ma chyba szans w wyborach prezydenckich, chyba nawet na nominacje nie ma szans.
A to nie było trochę tak, że on ją zmusił do tego zbliżenia? Że ją zgwałcił? Ja przynajmniej trochę tak to odebrałam w filmie. Jeśli faktycznie dziewczyna miałaby na niego ochotę to nie skończyłoby się na jednym razie. I nie piszę tego w niczyjej obronie ;D Tylko akurat ja to tak odebrałam, że zamknął za nią drzwi no i wybieraj - rozwijasz karierę dalej albo do widzenia.
Gwałt nie, raczej wykorzystanie sytuacji i stanowiska. Ona lekko wstawiona, młoda i posłuszna swojemu chlebodawcy, a On- wpływowy człowiek ubiegający się o stanowisko prezydenta, a do tego nie brzydki. Dziwota że akurat tak zaryzykował.
Tacy wpływowi panowie też mają swoje słabości. patrz Clinton/Kennedy. Nie wiem, czy celowo nie są wybierani wg takiego klucza, żeby jakby co, można było znaleźć haka. USA potrafi być bardzo purytańskie, choć z drugiej strony kipią erotyzmem. Choroba afektywna dwubiegunowa w pełnej "krasie".
Pytanie dość stare, ale może autor nadal jest zainteresowany :-) Główna bohaterka serialu "Rodzina Warrenów" ("The family") jest republikanką, więc polecam, bo to jakaś odmiana :-)
Film " Zmiana w grze " o Sarze Pallin i kampanii McCaina był filmem o republikanach