PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=97282}

Handlarz czterech pór roku

Händler der vier Jahreszeiten
6,8 454
oceny
6,8 10 1 454
6,8 6
ocen krytyków
Handlarz czterech pór roku
powrót do forum filmu Handlarz czterech pór roku

ciężkie kino

ocenił(a) film na 8

Sześć dni od seansu minęło, a ciągle mi ten film po głowie chodzi. To znak, że jednak trzeba o nim napisać i może się jakaś zbłąkana duszyczka do jego obejrzenia skusi. Bo zdecydowanie warto.
Jest to jeden z bardziej brechtowskich filmów Fassbindera. Czyli jeden z tych, gdzie wymyślona przez Bertolda Brechta forma przekazu zwana teatrem epickim (którą tak Fassbinder uwielbiał i dla swojego kina adaptował) jest bardziej widoczna. Mamy scenariusz przepełniony emocjami, mocnymi scenami - ale aktorzy beznamiętnie wypowiadają swoje kwestie i poruszają się (jak jacyś lunatycy, kukiełki może) po nienaturalnie pustych wnętrzach. Rzuca się to w oczy cały czas. Tak więc efekt obcości - w imię przekazu intelektualnego - udany. Mimo to, ok. 30 pierwszych minut jest i tak bardzo mocne. Tak więc, gdyby jeszcze ci aktorzy grali tam naturalnie, film mógłby popaść w nie lada śmieszność. Dzięki temu tak nie jest.
Trochę boli realizacja filmu. Niemiecki mistrz postawił na sugestywne zdjęcia i pełno tu nagłych, mocnych zbliżeń. Ta zagrywka zestarzała się już dawno temu i zwykle wywołuje uśmiech na twarz, czyli coś, czego - przynajmniej w tym filmie - wywoływać nie powinna. Do tego zatrudnił niekoniecznie dobrego operatora i dosyć niechlujnego montażystę. Choć jednak trzeba przyznać, że kilka fragmentów formalnie naprawdę udanych - fajne zabawy kolorami (balans bieli, różne odcienie w poszczególnych scenach), kilka ładnych kadrów i eleganckie, płynne przechodzenie z czasu dla filmu teraźniejszego do przeszłego.
Ale w filmie zawsze najważniejszy jest scenariusz, a ten na oko moje jest świetny. I, powiedzmy, odpowiednio wyreżyserowany. Mocna, czasami przejaskrawiona (ale i życiowa jak mi się zdaje) historia, która tnie widza jak brzytwa. Na szczęście nie ma tu fragmentów dydaktycznych, do których Fassbinder miał słabość (wspominam o tym, bo miejscami wydawało mi się, że "już zaraz, już za chwilę" się pojawią). Jest surowa analiza zagubionego współczesnego społeczeństwa i obserwacja słabego człowieka, któremu przyszło żyć wśród... innych ludzi.
Ogólnie same kontrasty - film z jednej strony bardzo chłodny, czasami odpychający, z drugiej mocno widza angażujący. Z jednej strony ładny i liryczny, z drugiej brudny i wulgarny. Bardzo smutny, przejmujący obraz, którego nie da się z głowy wyrzucić. Katharsis gwarantowane;)

8/10

Marcineusz_Zet

sign me in

ocenił(a) film na 7
Marcineusz_Zet

Finałowa scena jest więcej niż genialna ! vide scena "kieliszkowa" z Popiołu i Diamentu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones