PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10039711}

Apex

485
chce zobaczyć

Apex
powrót do forum filmu Apex

jest ten film o Formule 1 od twórcy Top Gun Maverick.
Ciekawie jak to wyjdzie

PrimalElf1512

po "top gun" ridley nakręcił "days of thunder". W mojej opinii lepsze od Top Gun. Może tutaj będzie tak samo?

mecekbomba

BŁĄD!!! Nie Ridley tylko Tony

PrimalElf1512

jezuu. oczywiście że tak

mecekbomba

Nie myl!! A co do Days of thunder to lubie jest okej po prostu

PrimalElf1512

Tak samo, jak Top Gun. Już wiemy, że głównym motywem fabularnym będzie relacja starego, doświadczonego kierowcy (Sonny Hayes grany przez Brada Pitta), który wraca do świata F1, aby pomóc młodemu, niedoświadczonemu, ale utalentowanemu kierowcy (Joshua Pearce grany przez Damsona Idrisa). To niemal kalka z Top Guna. Fabuła będzie prosta i opowiadająca ponadczasową historię o walce z demonami przeszłości, własnymi ograniczeniami, brutalnym otoczeniem i sile człowieka, która jest ważniejsza niż technologia. Do tego szczypta walki z rasizmem, bo główny bohater jest czarnoskóry, a konsultantem do filmu jest Lewis Hamilton. Nie będzie to głębokie, ambitne kino z zaskakującym finałem. Podobnie do Top Gun będzie się dobrze oglądać i zobaczmy w miarę autentyczne pokazanie profesji ze świetnymi zdjęciami — oczywiście na tyle na ile to możliwe w kinie, przy zachowaniu dramaturgii. Zagorzali fani F1 pewnie nie raz popukają się w głowę, że przecież w rzeczywistości tak nie jest, ale na koniec stwierdzą, że w sumie mogło być dużo gorzej. Na koniec bohater zwycięży, ukochana rzuci mu się w ramiona, rasiści dostaną za swoje, a stary wyjadacz pokaże, że wciąż jest dobry i pogodzi się z przeszłością. Wiem jak będzie wyglądał i o czym będzie ten film — ale to nie znaczy, że nie będę chciał go obejrzeć. Jak powiedział James Baldwin „Każdy autor ma tylko jedną historię do opowiedzenia i tylko szuka sposobu opowiedzenia jest co raz lepiej".

dribs

Relacja dwóch kierowców? Hmm brzmi jak Le mans 66 i Wyścig 2013 no i trochę ten Days of thunder

PrimalElf1512

Trudno, żeby film o wyścigach nie miał w sobie motywu relacji dwóch kierowców. W końcu z kimś się trzeba ścigać :) Przy czym Le Mans 66 jak dla mnie było trochę inne - tam nie było starcia dwóch kierowców. Było starcie sportu z biznesem. Kierowca był w sumie jeden - Ken Milles, jako ekstremum sportowe. Po drugiej stronie czarny charakter - Dyrektor Beebe, jako ekstremum biznesowe. A pomiędzy nimi Carol Shelby (ex kierowca) z Henrym Fordem, z których jeden musiał przeciągnąć drugiego na swoją stronę, i zapłacić za to cenę.

dribs

No to będzie ciekawie

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones